Czy jest mi smutno? Oczywiście, że tak, ale nie pokazuję tego tak, jak kiedyś. Nie płaczę, nie użalam się całymi dniami nad sobą i nad własnym zachowaniem, bo to zwyczajnie nie ma sensu. Nie wiem czy miałabym w ogóle czas na to wszystko. Bo coś się zmieniło, zmieniłam się całkowicie ja sama choć czuję, że trzymam w sobie starą postać, która jest tak mocno skryta, która nie ma prawa wyjść ani na chwilę na wolność. Jestem dziś inna, trochę egoistyczna, ale też i pewniejsza siebie. Co chwilę słyszę, jak poważne zmiany zaszły w moim życiu i chociaż cieszę się z tego wszystkiego co dziś mam osiągnięte, to nadal czuję, że momentami za czymś, a może i za kimś tęsknię... Ale nie, nie mogę. Nie powinnam tego czuć, nie mogę głośno o tym mówić. Bo boję się, że coś pęknie, a to nie ma prawa się wydarzyć..
Wróciło. Wszystko o czym próbowałam zapomnieć, o czym zapomniałam w ostatnich tygodniach czy miesiącach wróciło ze zdwojoną siłą, uderzając w najczulszy punkt mojego wnętrza. Uderzyło to z taką siłą, że serce nie było w stanie odepchnąć zgromadzonych i nieprzetworzonych emocji. Pytam się dlaczego tak właśni musi być, dlaczego ta przeszłość wciąż tak musi boleć i zastanawiam się, czy szczęście istnieje? Czy jest pisane każdemu, czy skrywa się pod różnymi postaciami? Bo może tak właśnie jest, że nie każdy może zaznać go. Może dla każdego to jest inna forma? Bo ciągle słyszę, nie masz szczęścia w miłości, to masz w życiu zawodowym, ale dlaczego nie można połączyć jednego z drugim? Dlaczego tak ciężko znaleźć tą drugą część szczęścia, do którego można by było przyjść w środku nocy i przytulić się, aby chociaż przez chwilę poczuć słodki smak miłości?
Nie rozumiem siebie samej. Nie rozumiem swojego życia, toku myślenia. Nie rozumiem, jak często mogę wracać do przeszłości i nie ukazywać tego najbliższej mi osobie. Ciągle wieczorami zmierzam się z tym co było kiedyś, stykam się myślami z przeszłością, ale nie mówię o tym często. Nie dlatego, że nie chcę. Ja tego nie potrafię, wciąż robić. Bo czuję się wewnętrznie zagubiona w tym temacie. Tyle mam jeszcze nieposkładanych myśli i wspomnień, od których jestem uzależniona, od których nie potrafię odejść bądź uciec. To co do mnie ciągle wraca, rani. Rani, ale nie zawsze jest to mocny ból. Czasami po prostu to taki wewnętrzny ból, który zamieniam na chwilę słabości, na łzy. Niekiedy zaś jest to coś silnego, coś przed czym mogę się bronić całym ciałem, a i tak to we mnie uderzy. Bo dawne życie jest nadal we mnie. Wraca do mnie niczym bumerang. I tak będzie, dopóki nie poczuję, że mogę i chcę być szczęśliwa. Nie ułożę sobie życia dopóki nie wygram z tym co było, nie dam rady inaczej żyć.
Co mam robić? Kocham kogoś bardzooo, ale jest ktoś kto jest przeszkodą? Co mam robić
Miłego wieczoru!
dobranoc.
fajny blog
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
Kochana moim zdaniem nie powinas wybierac miedz przyjaznia a miłościa .
OdpowiedzUsuńTo chyba jedna z najbardziej mieszajacych w głowie sytuacji. Eh, trzymaj sie :*
OdpowiedzUsuńKurde..główkuje i główkuje co by Ci tu napisać....zdecydowałam,że napisze Ci to na priv na fb :) :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;*
Bardzo fajny i ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńprzyjaźń damsko-męska jest trudna. Ja na szczęście w swojej przyjaźni mam zdecydowanie tylko przyjaźń i zero miejsca na miłość. Zapewne jestes osobą bardzo wrazliwą, a takie osoby zawsze wracają do przeszłości
OdpowiedzUsuńtaka ładna dziewczyna a takie smutne posty pisze . . . ejjj śliczna co z Tobą, świat się zdobywa uśmiechem! Nie smutaj już, problemy i smutki odchodzą kiedy jest ię pozytywnie nastawionym :) świeci słońce, masz zdrowie i te oczyyyy wstawać i podbij świat, nie nie jutro DZIŚ!
OdpowiedzUsuńwww.thegrisgirl.blogspot.com.es
Przeszłość bywa na tyle bolesna , że nęka nas przez wiele miesięcy. To właśnie jest najgorsze. Nie wiem, co poradzić, nie jestem w tym zbyt dobra, ale ważne jest to, byś kierowała się w takiej sytuacji sercem, a nie rozumem. Trzymaj się :3
OdpowiedzUsuńNie warto wracać do tego co było ;) Ja wierzę, że dla każdego z nas jest ktoś przeznaczony.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze! Trzymaj się Kochana ;*
http://marttfashion.blogspot.com/
Trzymaj się cieplutko :*
OdpowiedzUsuńCo powiesz na obserwację za obserwację?Daj znać u mnie
http://ula-ulla.blogspot.com/
Przyjaźń a miłosc ? nie wiem
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znajdziesz złoty środek. Dzięki za odwiedziny u mnie, obserwuję już od paru dni ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie powinnaś wybierać po między przyjaźnią, a miłością, chodź przyjaźń damsko-męska jest bardzo trudna. Pozdrawiam : ) http://jusinx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńkurcze nie wiem co Ci powiedzieć . No jej no głosem serca kieruj się zawsze ;)! buziaki ;*
OdpowiedzUsuńu mnie przerodziło się to w związek i nie żałuję;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam woman-with-class.blogspot.com
trudny temat:(
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i do obserwacji jeśli Ci się spodoba;)
www.redlips-evelinafashion.blogspot.com
pozdrawiam:*
Kochana grunt to odseparować się od przeszłości. Zajmie to trochę czasu, ale będzie ci łatwiej ze świadomością, że to co było nie wróci. Pracuj na to, co masz teraz i co będziesz miała. Przyszłość i teraźniejszość się liczy. Rób tak, żeby życie przeżyć jak najlepiej :) Ja wierzę w przyjaźń damsko-męską chociaż wiem, że w pewnym momencie coś się zaczyna z ludźmi dziać. Trzeba tylko nad tym zapanować i nie dać się. Trzymam za ciebie kciuki!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sobie poradzisz i wszystko się jakoś ułoży.. Ja na szczęście nigdy nie miałam takich wyborów. Miałam przyjaciela, ale sprawa była jasno postawiona, był dla mnie bardziej jak brat;)
OdpowiedzUsuńNie myśl o tym co było a o tym co bedzie bo lada chwila mozesz spotkać znowu kogoś przypadkowo ;) zapraszam do siebie patyskaa.blogspot.be
OdpowiedzUsuńTrudna sprawa, ale wiem, o czym mówisz i to z własnego doświadczenia. Mówią, że czas leczy rany i sama zobaczysz, że to prawda. Życzę Ci jak najlepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
http://thestylemaze.blogspot.com/